piątek, 22 grudnia 2017

Dorota Łasisz, Ekwador, ceramika na równiku...21.12.2017


Ekwador to nie tylko wybrzeże, góry i selwa. Nie tylko Indianie, piękne krajobrazy i przecinający kraj równik. Ekwador to także ceramika, którą trzeba szukać, eksplorować i zachwycać się nią.
W andyjskim mieście Cuenca swoje ceramiczne imperium zbudował Eduardo Vega. Artysta, który ceramicznego kunsztu uczył się w Europie, aby rozwinąć skrzydła w swoim rodzinnym, ekwadorskim mieście. Jego prace to dzieła sztuki. Od dużych, naściennych mozaik, przez naczynia użytkowe, dekoracyjne aż po projekty i wykonanie, jako prezenty dla prezydentów. Prace Eduardo można śledzić na jego stronie E.Vega Galeria/Taller.
Dla mnie, ceramika w Ekwadorze to także wypalane w dołach ziemnych, surowe naczynia Margarity Fernandez. Indianki, która nie umie czytać, mieszka w zapomnianej, małej wiosce Pacchapamba, ale wspaniale lepi duże zasobowe gary.
Ceramika oszczędna w formie i zdobieniu Indian Shuar czy Kitchwa w dżungli Amazońskiej to również cel każdej podróży po ekwadorskich bezdrożach. Każde małe miasteczko oferuje również muzeum, a w nim zbiór ceramiki, która zaskakuje i prezentuje kulturę, wierzenia i ceremonię autorów, którzy ją tworzyli. Muzeum antropologiczne 
w Cuenca czy archeologiczne w Coca to obowiązkowy punkt w podróży.
Ekwador to kraj w którym ceramikę trzeba szukać, dopytywać się o nią, błądzić i tracić nadzieję na jej znalezienie. Ale ona jest wyjątkowa i zawsze tworzona przez wyjątkowych ludzi w wyjątkowych okolicznościach.


































FOTO: Marek Łasisz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz